Poniedziałkowa sesja na Wall Street miała niejednoznaczny przebieg, naznaczony realizacją zysków w sektorze technologicznym i stabilnością w tradycyjnych branżach. Dow Jones Industrial Average, skupiający głównie klasyczne blue chipy, zakończył dzień niewielkim spadkiem o 0,09%, dobijając do okolic 48416 pkt. Indeks ten zachował się w dużej mierze stabilnie, co sugeruje transfer kapitału z akcji wzrostowych do wartościowych. Z kolei NASDAQ, zdominowany przez spółki technologiczne, pogłębił straty, spadając o 0,59% do 23057,40 pkt. Po spadku o blisko 1,6% w poprzednim tygodniu, inwestorzy kontynuowali realizację zysków na akcjach związanych ze sztuczną inteligencją (AI), obawiając się ich potencjalnego przewartościowania. Głównie walory spółek wzrostowych, takich jak Broadcom, Oracle, AMD, Micron i ServiceNow, były wyprzedawane. Natomiast prestiżowy S&P 500 również odnotował nieznaczny spadek o 0,16%, zamykając się na poziomie 6816,51 pkt.

Nastroje na Wall Street były zdominowane przez przenoszenie aktywów z akcji technologicznych do akcji blue chip, co jest typowe tuż przed końcem roku a także w kontekście zwiększonych obaw związanych z branżą AI. Co ciekawe akcje Tesla wyróżniły się wzrostem o 3,56% z uwagi na ostatni, intratny newsflow wokół robotaxi. Z kolei Adobe (-1,48%) i Texas Instruments (-0,81%) spadły po schłodzeniu nastawienia analitycznego, gdyż wykazywano w ich przypadku skok ryzyka konkurencyjnego ze strony aplikacji AI. Zdecydowany spadek o prawie 73% odnotował iRobot po złożeniu wniosku o upadłość. Zauważmy, iż firma, która zrewolucjonizowała rynek autonomicznych odkurzaczy na początku XXI wieku modelem Roomba, złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości, co oznacza, że próba restrukturyzacji jest nieuchronna. Oczekuje się jednak, że w ramach tego procesu główny chiński dostawca przejmie kontrolę nad iRobotem.

Większość akcji azjatyckich spadła we wtorek, kontynuując niedawną słabość, gdyż sektor technologiczny nie odczuł ulgi z powodu obaw o wysokie wyceny sztucznej inteligencji. Zauważmy, że dzisiejsza tablica notowań stawia NIKKEI 225 1,48% pod kreską, przy -2,1% obserwowane na głównym indeksie akcyjnym z Hong Kongu. Z kolei chiński SSE Comp maleje o 1,04%, przy -0,52% na indyjskim SENSEX. Mamy sporą ostrożność na rynkach przed serią kluczowych odczytów ekonomicznych w USA. Także obawy dotyczące potencjalnie jastrzębiej postawy Banku Japonii wzmacniają niedźwiedzie nastawienia. Zauważmy również, że inwestorzy śledzą rozmowy między USA a Ukrainą na temat możliwego zawieszenia broni w wojnie z Rosją. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaoferował w weekend rezygnację z dążeń Ukrainy do członkostwa w NATO. Niemniej to dane ekonomiczne powinny dać jasny sygnał o kierunku na rynku. Dziś rząd USA opublikuje dane z rynku pracy za dwa miesiące – październik i listopad. Ich publikacja została opóźniona z powodu wielotygodniowego zawieszenia działalności rządu w związku ze sporem budżetowym. Warto pilnować zatem tego odczytu, który klasycznie powinien zwiększyć zmienność.

Technicznie patrząc Wig20 był wczoraj jednym z najsilniejszych indeksów na świecie, korzystając z lekkiego ocieplenia konfliktu Rosja – Ukraina. Doszło do wyrysowania świecy objęcia hossy i to przy skokowym wzroście obrotów o 41% wobec średniej, miesięcznej aktywności. Odejście na północ od ważnego wsparcia 3030 – 3022 pkt. wymusza po części FOMO na blue chipy z GPW przy wyraźnym wejściu zagranicznego kapitału (złoty zyskał do dolara w ostatnich tygodniach ok. 2,5%). Niemniej gracze muszą spoglądać na dzisiejszą sesję nieco bardziej zachowawczo z uwagi na dane makro z USA. Nadal mamy aktywne ramy hossy i zainicjowane sygnały trendu wzrostowego na DMI / ADX. Z tego względu opory 3145 – 3158 pkt. nie posiadają podwyższonych rang. Dopiero bariera 3290 pkt. jest istotna ilościowo, wynikająca z korpusu bessy ze stycznia 2008 r. Byki powinny uważać na ewentualny atak podażowy z racji faktu, iż RSI (14) sięga podwyższonych 71 pkt. Zauważmy także, że Wig20 zyskuje w ujęciu YTD +43,11%, stąd wypływa podwyższone ryzyko silniejszych wahań na 2026 r.