System

System inwestycyjny to zbiór zasad, na podstawie których podejmujemy decyzje o tym, co i kiedy kupujemy, sprzedajemy, jakie jest ryzyko naszej inwestycji oraz tego, jak zachować się w określonych sytuacjach. Bez względu na to, czy handlujemy na giełdzie samodzielnie czy za pośrednictwem jakiegoś automatycznego algorytmu, powinniśmy opracować takie zasady działania. Pozwoli nam to przygotować się na różne sytuacje rynkowe.

Co to jest system transakcyjny?

System transakcyjny to zbiór reguł, które powinny odpowiedzieć inwestorowi co najmniej na 3 pytania:

  1. Kiedy i jak otwierać pozycje?
  2. Kiedy i jak zamykać pozycje?
  3. Jaką część kapitału przeznaczyć na otwarcie pozycji?

Jasne zasady działania powinny pomóc w opanowaniu emocji, które towarzyszą inwestorom. Nie oznacza to jednak, że system będzie zarabiał pieniądze bez wysiłku ze strony człowieka. Wiara w cudowną maszynkę do zbicia fortuny przyniesie tylko rozczarowanie. System powinien zdyscyplinować działania inwestora i podpowiadać mu odpowiednie zachowania. Dlatego tak bardzo istotne jest jego zgranie z psychiką inwestora.
Poniższy tekst daje podstawy do rozpoczęcia pracy nad stworzeniem systemu. Zachęcam inwestorów do zgłębienia tego tematu, np. przy pomocy książek:

  • V. K. Tharp, Giełda, wolność i pieniądze, WIG-Press, Warszawa 2000
  • A. Elder, Zawód inwestor giełdowy. Psychologia rynków, taktyka inwestycyjna, ABC, Warszawa 1998

Wejście na rynek

Wbrew powszechnej opinii, moment wejścia na rynek nie jest czynnikiem decydującym o skuteczności strategii. Można to zilustrować prostym przykładem.

image949

Pan Szczęściarz kupił akcje spółki w samym dołku (niebieska strzałka w górę), po cenie 37,50 PLN. W czasie dynamicznych wzrostów, podobnie zrobił pan Żółw (zielona strzałka w górę), jednak zapłacił za nie już 41 PLN. Akcje zgodnie z przewidywaniami rosły dalej do 51,50 PLN, aż do momentu gdy jeden z dużych akcjonariuszy spółki zaczął się ich pozbywać. Gdy osiągnęły cenę 47 PLN, uaktywniło się zlecenie stop p. Żółwia (zielona strzałka w dół). Dzięki temu zarobił 6 PLN na akcji. Szczęściarz licząc na swoje wyczucie rynku czekał na                                                                               odbicie. Niestety, akcje po dwóch miesiącach dotarły z                                                                                     powrotem do poziomu 37,50 PLN i po tej cenie Szczęściarz                                                                                 uciekł z rynku (niebieska strzałka w dół).

Powyższy przykład pokazuje, że to nie otwarcie pozycji gwarantuje zyski, ale zamykanie ich w odpowiednim czasie. Również badania opisane w książce Ch. Lebeau "Komputerowa analiza rynków terminowych", potwierdziły, że strategie oparte na większości wskaźników AT pozwoliły uzyskać zyski w podobnej lub mniejszej ilości transakcji niż metoda losowa. Mimo wszystko inwestorzy tworząc systemy inwestycyjne najwięcej czasu poświęcają na poszukiwanie złotej metody wejścia na rynek.

Poniżej przedstawiamy, jedynie kilka najprostszych metod używanych głównie przez analityków technicznych. Nie oznacza to, że są one najskuteczniejsze. Warto podkreślić, iż każdy inwestor powinien dostosować sposób wejścia na rynek do swojej osobowości tak, żeby nie grać przeciwko sobie.

Najbardziej popularne metody wchodzenia na rynek można podzielić na dwie grupy:

  • podążania za trendem
  • wyprzedzania trendu

Podążanie za trendem

Pierwsza z nich zakłada, że najlepszym sposobem na zarobienie pieniędzy jest zgadzanie się z rynkiem. Inwestor decyduje się na zajęcie pozycji, gdy widzi, że dany instrument rozpoczyna lub rozpoczął trend. Istnieje wiele metod, które pomagają mu w rozpoznaniu takiego momentu, np. wskazania średnich ruchomych, wybicia z kanału czy ukształtowanie się odpowiednich formacji cenowych. Postaramy się w skrócie opisać najpopularniejsze.

Średnie ruchome

image950

Zakłada się, że przebicie średniej przez kurs od dołu daje sygnał kupna, od góry sygnał sprzedaży. Ustalenie parametrów średniej kroczącej, zależy od charakteru inwestora. Krótkie średnie, 2-10 sesyjne będą dawały bardzo dużo "szybkich" sygnałów, których skuteczność będzie ograniczona. Mimo tego, że opóźnienia w rozpoznawaniu trendu w tym przypadku będą niewielkie, częstotliwość transakcji spowoduje wzrost kosztów.

image951_0

Zastosowanie długich średnich (powyżej 45 sesyjnych) pozwoli ominąć wiele fałszywych sygnałów wejścia na rynek i zmniejszy ilość transakcji. Inwestor poświęca jednak w takim przypadku znaczną cześć ruchu rynku, oczekując na sygnał średniej.

Opóźnienia oraz wzrost ilości błędnych sygnałów w czasie trendu bocznego to główne mankamenty stosowania średnich. W celu ich wyeliminowania, inwestorzy używają średnich ważonych, wykładniczych, przesuniętych, adaptacyjnych. Całkiem niezłe rezultaty daje także stosowanie dwóch, trzech czy nawet całej wstęgi średnich. Pozwalają one pominąć znaczną część tzw. szumu czyli ruchów rynku, które nie są istotne dla głównego trendu.

Wybicie z kanału

image952

Sygnał kupna jest uzyskiwany, gdy kurs osiąga maksimum z X dni, sygnał sprzedaży gdy osiąga on odpowiednie minimum. Powyższe założenie opierają się na definicji trendu, która mówi, że przy trendzie wzrostowym kolejne zarówno szczyty jak i dołki powinny być coraz wyższe, a przy spadkowym coraz niższe.
Niebezpieczeństwo tej metody polega na tym, że na rynku zdarzają się tzw. fałszywe wybicia, po których następuje powrót do kanału. Pewnym zabezpieczeniem będzie wtedy czekanie na ruch powrotny czyli następującą po wybiciu korektę. Jeśli zakończy się ona przed powrotem do kanału to inwestor może zająć pozycję.

Formacje

Analitycy techniczni starają się znaleźć w wykresach cen powtarzające się wzory czyli formacje.
Przy taktyce poruszania się z trendem można stosować zarówno formacje zmiany jak i kontynuacji. Przy pierwszych takich jak luki, formacje V, dni odwrotu, podwójne dno, dni wybicia inwestor ma do wyboru:

  • czekać, aż formacja wykształtuje się całkowicie,
  • rozpoznawać formację w trakcie kształtowania i antycypować ruch rynku.

Rozpoznawanie formacji przed ich wypełnieniem należy jednak zaliczyć do taktyki łapania dołków, która charakteryzuje się wysokim ryzykiem.

image953

Formacje kontynuacji mają znaczenie dla inwestorów, którzy szukają możliwości zajęcia pozycji zgodnej z dotychczasowym trendem. Należy wówczas czekać na wybicie się kursu z formacji.

Głównym mankamentem powyższej metody jest subiektywność oceny inwestora. Rozpoznawanie formacji ma charakter intuicyjny (choć istnieją już programy robiące to automatycznie) i często zdarza się, że metoda ta przeradza się w inwestowanie życzeniowe. Inwestor znajduje wzory tam, gdzie chce je zobaczyć, a nie tam, gdzie się pojawiają.

Podsumowując, metody gry z trendem charakteryzują się dużą skutecznością. Opierają się na założeniu, że rynek "wie lepiej". Pozwala to inwestorowi na zachowanie stoickiego wręcz spokoju. Nie musi wyjaśniać zagadek typu "dlaczego ten papier jest wyprzedany? Kiedy zacznie rosnąć? Po prostu, współpracuje z rynkiem, odczytując jego sygnały. Inwestorzy "poruszający" się za trendem, doczekali się nazwy "żółwie", która nawiązuje do ich "wolnych" reakcji na wydarzenia rynkowe. Odpowiedzią na takie docinki może być zdanie: "Lepiej być bogatym żółwiem niż panterą - bankrutem".

Łapanie dołków

Metody polegające na prognozowaniu ruchu rynku, wydają się być bardziej odpowiadające psychice człowieka. Każdy przecież lubi kupować tanio (na dołkach) i sprzedawać drogo (na górkach). Niestety w praktyce jest to niemożliwe. Warto się z tym pogodzić, ponieważ pogoń za metodą, która to zapewni może przyczynić się tylko do narastającej frustracji i poważnych strat finansowych. Nie na darmo stara prawda giełdowa mówi: "Nie walcz z trendem".

Do najpopularniejszych metod używanych przez "łapaczy dołków" należą:

  • formacje AT,
  • wskaźniki wykupienia/wyprzedania,
  • szeregi czasowe,
  • teoria fal Elliota,
  • wycena fundamentalna spółek.

image954

Formacje, czyli powtarzające się na wykresach wzory, zostały w skrócie omówione przy metodach gry z trendem. Strategia łapaczy dołków polega na wyszukiwaniu wzorów, które zapowiadają zmianę trendu, np. głowa i ramiona, czy podwójne dna. Wspomagając się oscylatorami, takimi jak ROC, RSI czy oscylator stochastyczny, starają się odnaleźć papiery wyprzedane, aby je kupić lub wykupione, aby sprzedać. Niezłe rezultaty daje poszukiwanie tzw. dywergencji, czyli sytuacji, gdy wskaźnik porusza się w odwrotnym kierunku niż kurs.

Prognozowaniem zwrotów rynku w czasie zajmują się teorie fal Elliota i szeregów czasowych.

Stosowanie powyższych metod wymaga jednak doświadczenia i wyczucia rynku. Ich skuteczność może zwiększyć oczekiwanie na potwierdzenie przez rynek przewidywanego zwrotu.

Zupełnie inaczej do zajmowania pozycji podchodzą zwolennicy analizy fundamentalnej. Wierzą oni, że każda spółka ma swoją wartość wewnętrzną, którą da się określić przy pomocy metod analizy fundamentalnej. Cena rynkowa oscyluje wokół tej wartości, dlatego warto odnaleźć spółki niedowartościowane i kupić je z nadzieją, że rynek dostrzeże swój błąd.

Przeprowadzenie rzetelnej wyceny spółki zajmuje jednak od kilku dni do kilku tygodni, dlatego inwestorzy indywidualni korzystają raczej z opracowań dostarczanych przez biura maklerskie lub banki inwestycyjne. Głównym problemem zwolenników tej metody są zmieniające się warunki funkcjonowania spółek, zatajenie informacji wpływających na wartość firm przez zarządy i niepewność w określeniu momentu, w którym spółka osiągnie zakładaną wartość.

Przedstawione powyżej zarysy metod otwierania pozycji stanowią zaledwie maleńką cząstkę "dostępnych" na rynku. Doświadczeni inwestorzy łączą nawet kilka metod, tworząc warunki konieczne, które muszą wystąpić, aby transakcja została zawarta, np. odpowiednie niedoszacowanie spółki, wystąpienie formacji odwrócenia niekorzystnego trendu i dywergencje na wskaźnikach. Warto podkreślić, iż każda z nich ma swoje wady i zalety, sprawdza się bardziej lub mniej w zależności od warunków rynkowych. Każdy inwestor powinien dopracować się własnej metody wchodzenia na rynek, która będzie odpowiadać jego osobowości oraz możliwościom. Używanie "pożyczonych" lub kupionych systemów, do których nie ma się przekonania, może spowodować niezgranie się systemu z inwestorem i słabe wyniki.

W tym miejscu warto przypomnieć, że wbrew pozorom to nie odpowiednie otwarcie pozycji decyduje o sukcesie. Najistotniejsze z punktu widzenia wartości portfela jest jej zamykanie oraz zarządzanie pozycją.

Zamykanie pozycji

Reguły zamykania pozycji można przedstawić w jednym zdaniu: "Szybko ograniczaj straty i pozwalaj zyskom rosnąć". Rozwijając je należałoby powiedzieć: "Szybko przyznawaj się do błędu i długo rozkoszuj się sukcesem".
Powyższe zdania ilustruje przykład dwóch znanych już inwestorów:
Ryzykant kupuje akcji spółki "Nowa Technologia" po cenie 18 PLN. Ostrożny czeka, aż wykształtuje się trend wzrostowy i decyduje się na wejście na rynek przy cenie 21 PLN, przyjmując ruchomy stop w odległości 5%. Kurs wzrasta do poziomu 25 PLN i zaczyna spadać. Ryzykant zamyka pozycje ze 39% zyskiem. Stop Ostrożnego uruchamia zlecenie sprzedaży przy poziomie 23,75 PLN, dając mu 15% zysk.
Następnie obydwaj kupują akcje spółki "Najnowsza Technologia" po cenie 42 PLN licząc na odwrócenie trendu. Niestety spadek trwa dalej. Ostrożny zgodnie z przyjętą zasadą ogranicza straty przy poziomie 40 PLN, Ryzykant dalej czeka na odbicie. Dopiero przy cenie 25 PLN oddaje swoje akcje."

Ten prosty przykład obrazuje istotę odpowiedniego zamykania pozycji. Ryzykant mimo lepszego wyczucia rynku stracił w drugiej transakcji to, co zarobił w pierwszej. Nie potrafił pogodzić się z błędną transakcją i sprzedać akcje z mała stratą.

Ostrożny już w momencie wchodzenia na rynek ustawił linię obrony i założył ruchomy stop. W pierwszej transakcji sprzedał akcje taniej nie chcąc ograniczać możliwości dalszych wzrostów. W drugiej transakcji linia obrony ograniczyła straty, dzięki czemu na jego koncie pozostały jeszcze zyski z pierwszej transakcji.

Do czego służą linie obrony?

Przede wszystkim do ustalenia maksymalnej straty. Kupując akcje po 42 PLN, Ostrożny z góry założył, że pozbędzie się ich gdy cena dojdzie do poziomu 40 PLN. W ten sposób wiedział, że straci nie więcej niż 5% na tej transakcji (*nie licząc prowizji i poślizgu cenowego).

Linie obrony służą zachowaniu kapitału. Przy 5% linii Ostrożny może sobie pozwolić na 6 następujących po sobie stratnych transakcji, żeby utracić 30% kapitału. Ryzykantowi wystarczy jedna.

Jednocześnie odległość pomiędzy ceną otwarcia a linią obrony będzie stanowiła odniesienie przy obliczaniu współczynnika zysk/ryzyko. Inwestorzy uznają, że transakcje są opłacalne gdy współczynnik ten wynosi 3 tzn. potencjalny zysk powinien przekraczać 3 - krotnie potencjalną stratę.

Jak ustawiać linie obrony?

Znów wiele zależy od inwestora. Można zdecydować się na stałą liczoną w złotówkach np. 500 PLN na transakcji. Wtedy należy zamknąć pozycje w momencie, gdy strata na niej przekracza 500 PLN. Innym sposobem jest ustalenie wielkości procentowej od ceny otwarcia np. 5%. Minusem tych metod jest nie branie pod uwagę instrumentu i jego charakterystycznych zachowań. Papiery o wyższej zmienności mogą być wtedy sprzedawane za wcześnie.

Do wyliczenia stopów opartych na zmienności potrzebna jest ... zmienność, jaką charakteryzuje się dany papier. Najczęściej do jej obliczenia stosuje się odchylenie standardowe lub wskaźnik ATR (average true range). Inwestor biorąc wielokrotność ATR np. trzykrotność, nie jest wyrzucany z rynku przez nieistotne wahania cen w trendzie.

Stopy można również wyznaczać na podstawie istotnych wsparć czy oporów, linii trendów, średnich ruchomych czy innych wskaźników analizy technicznej. Ważne, żeby takie uznaniowe stopy nie były przesuwane w momentach, gdy transakcja nie idzie po myśli inwestora.

Linie obrony to jeden z najważniejszych elementów strategii inwestycyjnej. Można je porównać do polisy ubezpieczeniowej. Warto pamiętać o niej przed szkodą (stratą), dlatego przygotowanie odpowiedniego stopu powinno nastąpić jeszcze przed otwarciem pozycji. W warunkach polskich można to uczynić np. wystawiając zlecenie z limitem aktywacji lub DDM+, zaraz po zrealizowaniu zlecenia otwierającego pozycje.

Ruchome stopy

Obok stopów ograniczających straty równie istotne dla zyskowności strategii są tzw. stopy ruchome, które zapobiegają oddawaniu zbyt dużej części zysku. Ich główne założenie polega na poruszaniu się wraz z kursem, ale tylko wtedy, gdy następuje ruch zgodny z kierunkiem pozycji. Wracając do przykładu inwestora Ostrożnego. Ustawiając stop w odległości 5% od kursu ruchomy stop będzie postępował za ceną akcji, zawsze w odległości minimum 5%. Gdy kurs urósł do 23 PLN poziom stopu podniósł się również do 21,85 PLN. Gdy kurs wynosił 25 PLN, stop 23,75 PLN i pozostał na tym poziomie mimo spadku kursu.

image955

Inwestor stosujący obronę zysków nie będzie przeżywał frustracji z powodu utraty papierowych zysków.

Pozostaje dylemat podobny do rozważanego przy linii obrony. Oprócz metod opisanych wcześniej, przy stopach ochraniających zyski, stosuje się również zasady tzw. docelowego poziomu zysku lub stopy paraboliczne. Przy wejściu na rynek inwestor powinien ocenić poziom ceny, przy którym będzie chciał zrealizować zysk. Po osiągnięciu tego poziomu przez kurs, można albo zamknąć pozycję albo zmniejszyć znacząco odległość stopu.

Na podobnej zasadzie działają stopy paraboliczne. W miarę jak transakcja jest coraz bardziej zyskowna stop przybliża się do ceny. Niebezpieczeństwem jest w tej metodzie zbyt szybkie lub zbyt bliskie podejście stopu do kursu, co może spowodować zamknięcie pozycji, mimo trwania trendu.

Stopy psychologiczne

Inwestor potrafiący dokonać chłodnej samooceny powinien również stosować tzw. stopy psychologiczne, czyli zamykać transakcje w trudnych momentach życiowych. Szczególnie dotyczy to okresów, kiedy będzie pozostawać pod wpływem silnych impulsów emocjonalnych.

Zarządzanie pieniędzmi

Metody zarządzania pozycją odpowiadają na pytanie, ile inwestor może przeznaczyć środków na kupno lub sprzedaż instrumentów. Mimo tego, że są to jedne z najważniejszych decyzji, bardzo często traktuje się je po "macoszemu". Inwestorzy po prostu poświęcają na jedną transakcje cały kapitał lub w najlepszym razie dzielą portfel na kilka równych jednostek, za które kupują różne akcje. Bardzo rzadko rezygnują z wejścia na rynek z powodu zbyt małego kapitału.

Tymczasem odpowiednie metody zarządzania pozycją, pomagają unikać wystawiania kapitału na zbyt duże ryzyko, a z drugiej strony podnieść efektywność inwestycji, czyli zarabiać więcej. Poniżej przedstawiamy jedynie 3 wybrane metody oraz wyjaśniamy kilka pojęć związanych z nimi. Podobnie jak przy otwieraniu i zamykaniu pozycji, inwestor musi sam zadecydować, która z metod odpowiada mu najbardziej, ewentualnie dokonać odpowiednich modyfikacji. Najważniejsze, żeby zdał sobie sprawę, że zarządzanie pozycją pozwoli mu "przeżyć" na rynku.

Równe pozycje

Najprostszym sposobem zarządzania pozycją jest podział portfela na kilka części. Posiadając np. 10 000 PLN można "ustalić", że na kupno akcji jednej spółki zostanie przeznaczone nie więcej niż 2 000 PLN. W ten sposób inwestor rozkłada ryzyko na 5 różnych papierów. Jednak bez stosowania odpowiednich stopów, metoda ta ma niewiele wspólnego z zarządzaniem pozycją. Inwestor w takim przypadku dalej ryzykuje całe 20% portfela w jednej transakcji. Z drugiej strony trzymanie się sztywnego podziału powoduje, że powiększanie pozycji jest utrudnione. W praktyce dopiero podwojenie całego kapitału pozwala zwiększyć pozycję o jednostkę.

Ryzyko procentowe

Założenie poziomu cenowego, przy którym pozycja powinna być zamknięta, pozwala określić nie tylko ryzyko, ale i wielkość pozycji. Trzeba tylko odpowiedzieć na pytanie, ile kapitału jesteśmy skłonni zaryzykować w jednej transakcji. Standardowo określa się ten poziom w granicach 1-5%. Prześledźmy poczynania znanych nam już dwóch inwestorów:

Pan Ostrożny założył, że nie może stracić więcej niż 1% (1 000 PLN) kapitału w jednej transakcji. Przy podziale portfela 100 000 PLN na 5 równych jednostek, musiałby określić stop w odległości 5 pkt procentowych od ceny otwarcia pozycji (1 000/20 000*100%). W ten sposób odległość stopu jest niejako narzucona z góry na każdą pozycję.
Przy użyciu drugiej metody to odległość stopu wyznacza niejako wielkość pozycji. Pan Ostrożny nadal nie chce stracić więcej niż 1% kapitału (1 000) przy jednej transakcji. Chcąc kupić akcje A, dla których stop wyznaczył na poziomie 10% od ceny wejścia, może wydać 10 000 PLN (1 000/10%=10 000).

Jak widać w powyższym przykładzie, metoda ryzyka procentowego wyznacza wielkość pozycji w zależności od ryzyka z nią związanego. W wypadku gdy transakcja jest zbyt ryzykowna lub kapitał zbyt niski, metoda może "nie zezwalać" na otwarcie pozycji.

Pan Ryzykant posiadający 10 000 PLN, chciał otworzyć długie pozycje w kontraktach terminowych na WIG20. Zakładając, że ogranicza ryzyko jednej transakcji do 5% kapitału (500 PLN) i wyznaczył stop w odległości 100 pkt (1 000 PLN) okazuje się, że stać go na kupno tylko "połowy" kontraktu (500/1 000=0,5).

Powyższa metoda odrzuca transakcje zbyt ryzykowne dla danej wartości portfela, z drugiej strony łatwo pozwala powiększać pozycję przy jego wzroście. Niektórym inwestorom trudno będzie się pogodzić z myślą, że nie stać ich na otwarcie danej pozycji, mimo tego, że "nominalnie" posiadają wystarczające środki. Powinno to ich sprowokować do rewizji założeń swojego systemu, choć z drugiej strony, trzeba uważać na pokusę "naginania stopów" tak, aby zmieścić się w wartości portfela.

Procentowa zmienność

Metoda procentowej zmienności polega na wyznaczaniu wielkości pozycji w zależności od zmienności instrumentu, czyli średniej dziennej zmiany ceny. Miarą zmienności może być wskaźnik ATR (średni prawdziwy zakres zmian), różnica pomiędzy najwyższą i najniższą ceną w danym okresie czy odchylenie standardowe.

Pan Ostrożny (100 000 PLN kapitału, 1% ryzyko w jednej transakcji) stosując metodę procentowej zmienności używa ATR z 10 sesji. Dla akcji XYZ wartość wskaźnika osiągnęła poziom 2 PLN. Powoduje to, że Pan Ostrożny może kupić 500 akcji XYZ (1 000/2=500).

Mankamentem tej metody jest uproszczenie, iż dzienna zamienność jest jednoznaczna z ryzykiem. Może to zwiększyć ilość zawieranych transakcji (bliskie linie stopu).

Inne metody zarządzani pieniędzmi

Inwestor pragnący zgłębić powyższy temat, powinien wziąć pod uwagę inne znane metody:

  1. piramida (zwiększanie pozycji zyskownych),
  2. odwrócona piramida (zmniejszanie pozycji zyskownych),
  3. jednostki krótko i długo terminowe w ramach pozycji (aktywne zarządzanie częścią pozycji w ramach korekt w trendzie głównym),

Nadmienione powyżej 3 metody zarządzania pozycją to jedynie "czubek góry lodowej". Temat ten jest równie szeroki co sposoby otwierania pozycji, choć mniej eksponowany w literaturze. O jego wadze świadczą jednak wyniki badań nad wpływem metod zarządzania pozycją (pieniędzmi) na skuteczność systemów transakcyjnych. Ich odpowiednie zastosowanie pozwala znacznie ograniczyć ryzyko bankructwa oraz zwiększyć nawet kilkukrotnie efektywność systemów.

Automatyczny system transakcyjny pomaga człowiekowi "zdyscyplinować" jego działania na giełdzie. Ograniczenie czynnika emocjonalnego powinno przyczynić się do osiągania coraz lepszych wyników. Należy jednak pamiętać, że to człowiek decyduje, kiedy zawierać transakcje oraz co wprowadzić do systemu.
Warto także pamiętać, że systemy starzeją się, a rynki finansowe dynamicznie zmieniają swoje oblicze. Zaadaptowanie strategii inwestycyjnej to zadanie w którym komputer nie jest w stanie zastąpić człowieka.

Niniejszy materiał, przygotowany przez DM BOŚ S.A. ma charakter wyłącznie informacyjny, prezentowany jest w celach edukacyjnych i nie stanowi porady prawnej oraz nie jest rekomendacją osobistą w ramach świadczenia usługi doradztwa inwestycyjnego zgodnie z przepisami prawa. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

1/1